czwartek, 17 września 2009

Stockholm Pride

Jako organizatorzy EuroPride zostaliśmy zaproszeni przez Szwedzką Paradę do udziału w wydarzeniach Stockholm Pride. Mieliśmy niepowtarzalną okazję przyjrzenia się jak organizuje się parady w innych krajach, porozmawiania z organizatorami niedawnej EuroPride, a przede wszystkim - ściągnięcia kilku ciekawych pomysłów. I reprezentowania Polski na forum międzynarodowym.

Przylecieliśmy w czwartek i zaraz po zakwaterowaniu wzięliśmy udział w panelu o sytuacji LGBTQ w Polsce. Razem z nami była Sylwia Strębska - autorka prezentowanej wystawy: "Invisible" o miejscach LGBTQ w Warszawie. O efektach możecie przeczytać na stronie parady.

Miłym zaskoczeniem była zbiórka pieniędzy - zarówno przez SMS (strona) jak i stojące w wielu miejscach skarbonki w kształcie.. kaczki! Jak tylko pieniądze zostaną nam przekazane chętnie pochwalimy się kwotą. Zbiórka ma trwać prawie do samej parady.

Po południu udzieliśmy wywiadu do Pride tv. Opowiadaliśmy o przygotowaniach do EuroPride, największych przeszkodach w walce o równouprawnienie, a także o swojej.. heteroseksualności. Tematem tegorocznej Stockholm Pride była właśnie heteronormatywność.

Wieczór spędziliśmy na przyglądaniu się Pride Housowi i Pride Parkowi - dwóm głównym miejscom, gdzie odbywają się imprezy okołoparadowe.

Piątkowy poranek przeznaczyliśmy na krótkie zwiedzanie Sztokholmu.

Później uczestniczyliśmy w konferencji RFSL (Riksförbundet för sexuellt likaberättigande - odpowiednik naszego KPH), gdzie spotkaliśmy działaczy z krajów Nordycki, Afryki oraz krajów zachodnioeuropejskich. Dzieliliśmy się problemami, omawialiśmy strategie działania oraz nawiązywaliśmy kontakty.

Wieczorem spędziliśmy czas w Pride Parku, gdzie rozmawialiśmy z organizatorami Stockholm Pride, członkami EPOA (organizacja zrzeszająca organizatorów parad w Europie), poznaliśmy kilku szwedzkich polityków: m. in. szefową partii centro-lewicowej oraz szefa partii Zielonych, którzy zapowiedzieli swoją obecność na EuroPride. Udało nam się zamienić kilka zdań ze zwycięzzcą konkursu Eurowizji - Aleksandrem Rybakiem.

Sobota była dniem parady. Początkowo szliśmy na samym przedzie, zaraz za organizatorami. Z czasem postanowiliśmy jednak przystanąć z boku i przyjrzeć się całemu korowodowi. Nie będę wymieniać wszystkich sekcji, ale warto wspomnieć kilka najciekawszych: straż pożarną, anarchistki, policję (różne wydziały), hate crime police (czyli policję zajmującą się mową nienawiści), sado-maso, miśki (czyli sado-maso dla większych panów z brodą), dumnych rodziców homoseksualnych dzieci, wojsko, ochroniarzy, poliamotystów, różne organizacje dla trangenderystów (osobno k/m, m/k, tranfetyszystów, transgenderystów itd..) - słowem sekcje, których długo w Polsce nie zobaczymy.

Po kilku godzinnej przerwie w Pride Parku rozpoczął się główny koncert. W przerwie między występami zostaliśmy zaproszeni z Tomkiem na scenę, aby powiedzieć kilka zdań o Polsce i EuroPride, a także by zachęcić do wpłacania pieniędzy. Tłum był ogromny, a ludzie przyjaźnie nastawieni. Mamy nadzieję, że w Warszawie będzie podobnie.

Zabawa trwała do późna wieczorem. Poznaliśmy również organizatorów parad w innych miastach Szwecji, związkowców jednej z większych organizacji zrzeszających związki zawodowe, rozmawialiśmy z dziennikarzami QX - odpowiednika naszej Repliki - oraz kilkoma gwiazdami sceny szwedzkiej.

W niedzielę pożegnaliśmy się z Pride Parkiem na imprezie dla organizatorów, gdzie na spokojnie mogliśmy zapytać o wiele rzeczy, usłyszeć podsumowanie całej Stochom Pride i porozmawiać o tym jak organizować tego typu imprezy. Wieczorem byliśmy już w Warszawie.

Z całego pobytu wróciliśmy z wieloma nowymi kontaktami i pomysłami na nasz EuroPride. Zmęczeni, ale zadowoleni z efektów.

PS zdjęcia możecie zobaczyć na tej stronie